Tutaj pirat Boris trenuję walkę swoim dwuręcznym toporem. Jest tutaj także miejsce dla co najmniej trzech piratów. Ale rzadko kto tutaj przychodzi trenować.
(Każdy może trenować. Ale nic innego w grze robić nie może przez 30 minut.)

Od razu po treningu u Harteda, poszedłem do Borisa.
- Witam Cię Borisie. Przybyłem tu z rozkazu naszego Kapitana. Mam trenować 30 min.

- Ahh... To do roboty. Trenuj. Popilnuję Cię. ( Masz pewien błąd... Nie masz pkt. nauki więc nie urośnie Ci. Ale spodziewaj się expa ;))

Trening najwyraźniej się zakończył, bo...

...bo gdy minęło 30 minut Boris schował topór i zaczął rozmawiać.
- Już. To większość technik. Powinny wystarczyć. A teraz sio!
Otrzymano:
13% exp

Gdy Harted się zgodził na polowanie, poszedłem do Borisa. Wiedziałem, że On trenuje, ale może i tak pójdzie ze mną.
- Wita - zacząłem - Dostałem rozkaz od naszego kapitana. Mam iść do kanionu i zapolować na brzytwiaki. Powiedział też, żebym wziął paru chłopaków. Masz czas i ochotę, by ze mną pójść?

- Ochotę? Ta... Czas? Nie bardzo. Dobra pójdę. Ale przynieś wodę, wino i miksturę. Bo mnie suszy i chce się szybko wyleczyć jak mnie brzytwiak ciapnie...

Od Harteda skierowałem się ku Borisowi.
- Hej, Boris - krzyknąłem w biegu - Marsz do Skipa, będzie abordaż...

- Hah! To jakiś mój lepszy tydzień! Na Innosa ale bosko! - Powiedział osiłek po czym skierował się ku Skipowi.